-chodzące ideały, rycerze w stalowych rumakach,każdy z osobna niczym MacGyver. zrobią wszystko, żeby dopiec temu złemu, niedobremu, niegrzecznemu brzydalowi,który pozabierał im zabawki...no bo przecież im wcale nie chodziło o złoto (złodziejom?z jakiej racji?!).bezwzględni mafiozi, którzy stają się sprawiedliwi jak Zbigniew Ziobro...końcowa scena kiedy wszyscy "dobrzy" stoją i śmieją się w twarz "złemu" pijąc przy tym szampana...rzygać się chce od takich filmów.
(-Ha!ha!-zaśmiała się królewna.)